niedziela, 29 kwietnia 2012

Rozdział Pierwszy



Dzisiaj jest już środa, ktoś, kto został już dawno pełnoletni, i nie uczęszcza od dłuższego czasu do szkoły, pewnie pomyśli, że jest to dzień jak co dzień, lecz dla nastolatków, na których leży odpowiedzialność uczenia się jest to dzień, który ciężko przetrwać - nie dość, że na dworze straszny upał, a oni muszą gnić w klasie, gdzie jest strasznie duszno, to na dodatek, wszyscy żyją już myślą, że niedługo doczekają się upragnionych wakacji. Dwa miesiące odpoczynku na pewno wszystkim się przyda. Do tych osób należę ja, i moja siostra Claudia. Obydwie siedziałyśmy jak  na szpilkach nie chętnie słuchając starszego pana od fizyki, który próbował wbić nam coś do naszych pustych główek.Jak się okazało - bez skutecznie.Co chwile spoglądałam na zegarek z upragnieniem, czekając na dzwonek. Czy nam się spieszy? Nie, w tym rzecz, że nie mamy żadnych planów. Mimo to żadna z nas nie ma ochoty na siedzenie w tej szkole ani minuty dłużej. Szczęście w nieszczęściu, że jest to nareszcie ostatnia lekcja, niestety jest nią fizyka, z której kompletnie nic nie rozumiem. Jeszcze rok temu nasz najlepszy przyjaciel, przepraszam.. Osoba, dla której byłyśmy kiedyś obie bardzo ważne, z chęcią tłumaczyła nam o co w niej chodzi.. Niestety zmieniło się to, kiedy stał się sławny. Teraz  on pewnie bawi się w najlepsze ze swoją grupką przyjaciół.Nie musi się uczyć ani siedzieć po nocach nad zadaniami domowymi czy nauką do jakiegoś testu.Moje myśli przerwał głośny dźwięk dzwonka na który czekałam z upragnieniem.Razem z Claudią wyszyłyśmy z klasy usłyszałam  jeszcze tylko donośny głos starszego pana , który informował nas że na następnej lekcji będzie brał kilka osób do odpowiedzi. Mówiąc to, posłał naszej dwójce chytry uśmieszek. Nigdy nie lubiłam tego faceta. Zawsze twierdziłam, że się na mnie uwziął. A wracając do tematu naszego przyjaciela.. a w zasadzie byłego przyjaciela, częściowo rozumiem, że sława łączy się z poświęceniem, te wywiady, koncerty, próby, fanki, antyfanki, i wszystko inne zabiera mu sporo czasu, a na dodatek jest ich pięciu więc na pewno nie chcą się nawzajem zawieść, ale żeby tak po prostu urwać z nami kontakt? Jeszcze nigdy w życiu nikt mnie tak nie skrzywdził, z resztą rozmawiając o tym z Claudią wywnioskowałam, że ją także to boli. Od jakiegoś czasu stał się to dla nas temat tabu, dlatego, że przez niego wiele nocy nie przespałyśmy.. Płakałyśmy.. Przecież znaliśmy się od piaskownicy, zawsze sobie ufaliśmy i mówiliśmy wszystko, każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem, rozumieliśmy się jak nikt inny, a on po prostu przestał się do nas odzywać, odbierać telefon, czy w jakikolwiek inny sposób się z nami kontaktować. Chciałabym go zobaczyć, ale nie jestem pewna w jaki sposób bym zareagowała, zawsze byłam przekonana, że nasza przyjaźń przetrwa wszystko, że jest on jedną z niewielu osób, które nigdy mnie nie doprowadzą do płaczu czy też smutku. Myliłam się. Często myśląc o nim co zdarza się bardzo często, bo mimo tego, że nie widzieliśmy się już prawie rok, ja wciąż kocham go jak brata, którego nigdy nie miałam, a on mi go zastępował , czy on aby na pewno nie kontaktuje się z nami ze względu na brak czasu, czy może raczej wstydzi się nas? Przecież on.. taka sława, a my? Zwykłe dziewczyny, które najwidoczniej w żadnym calu nie są mu ani trochę potrzebne do życia. To drugie bolało o wiele bardziej. Za każdym razem to pytanie było jak nóż, który wbijany w moje i tak już zranione serce powoli, zadawał jeszcze większy ból. Z moich głębokich przemyśleń wyrwał mnie głos mojej kochanej siostrzyczki
- Co masz ochotę dzisiaj robić? - Mówiła to uśmiechając się do mnie najszerzej jak chyba tylko potrafi.
- Nie mam pojęcia. Może jakieś propozycje? - Mówiąc to, wyszłyśmy z budynku. Uderzyła mnie fala gorąca. Niebo? Prawie w ogóle nie zachmurzone, słońce dawało się we znaki, w koło latające i ćwierkające ptaki, do tego uśmiechnięci uczniowie wybiegający ze szkoły, żyć i nie umierać, prawda?
Po kilku metrach powolnego marszu i rozmyślania nad tym co będziemy robić całkiem nieoczekiwanie Claudia z  przeuroczym uśmiechem na twarzy zbliżyła się do mnie nic nie mówiąc, co miało tak naprawdę oznaczać tylko jedno:  Milkshake City.Odwzajemniłam uśmiech kiwnęłam potwierdzająco głową, a nasze samopoczucie automatycznie się poprawiło.Często gdy miałyśmy gorsze dni chodziłyśmy tam i nasze żale, bóle i rozterki topiłyśmy w kilku shake'ach. Znamy to miejsce od paru dobrych lat. Bardzo dobrze dogadujemy się z wszystkimi osobami, które tam pracują, dlatego już nie mogłam się doczekać momentu kiedy się tam znajdziemy. Przyspieszyłam kroku, i po chwili znalazłyśmy się w domu. Oczywiście! Jak zwykle rodziców w nim nie ma. Czasami jestem na nich na prawdę zła, nigdy nie poświęcają nam czasu ani uwagi, a gdy już uda nam się nawiązać jakąś rozmowę, zwykle kończy się ona kłótnią. Kocham moich rodziców, ale na prawdę często nachodzi mnie ochota, żeby znaleźć sobie jakieś inne mieszkanie. Choć w sumie to i tak bez różnicy, bo rodzice w domu najczęściej, choć nie zawsze są tylko na noc. Schowałam do torebki portfel, telefon i parę innych niezbędnych rzeczy, i wyszłyśmy z domu kierując się do Milkshake City.Z naszego domu nie jest trudno dojść do tej"restauracji".To tylko dwie przecznice stąd.Szłyśmy powoli, coraz bardziej słońce dawało się we znaki.Po drodze ustaliłyśmy już jakie na samym początku weźmiemy shake'i.Jeszcze parę metrów.Już dotarłyśmy ja od razu poszłam zamówić nasze ukojenie, a Claudia poszła zająć stolik ten sam co zawsze w lewym dolnym rogu.Tam zawsze jest wgląd na wszystko i na wszystkich.Gdy szłam  już do niej moją uwagę przykuła grupa ludzi w naszym wieku chyba na prawdę musiało coś ich rozśmieszyć bo śmiali się w niebo głosy co znacznie przeszkadzało innym. Mimo wszystko uśmiechnęłam się na myśl, że oprócz mnie, Claudii i.. tak, naszego kochanego przyjaciela, (bo kiedyś to my się tak zachowywaliśmy) są jeszcze tacy stuknięci ludzie na tym świecie, których ostatnio widuje się coraz mniej. Teraz wszyscy uważają się za takich wielce dorosłych. Nawet jeśli chodzi tu o trzynastolatki, które uważają, że mogą wszystko, a tak na prawdę są beznadziejnie głupiutkie, ale nie, przecież one wiedzą wszystko najlepiej, i są najdoroślejsze na całym świecie. Podeszłam do stolika, przy którym siedziała brunetka i podałam jej shake. Usiadłam obok niej, i rozkoszowałyśmy się napojami w milczeniu. Po chwili rozpoczęłam rozmowę
- Widzisz tamtą grupkę chłopaków? - Poruszyłam zabawnie do dziewczyny brwiami
- Widzę. Ale Annie, co masz na myśli? - Zaśmiała się dziewczyna widząc mój szeroki uśmiech
- Bo wiesz.. tak sobie pomyślałam, że fajnie by było gdyby..
- Gdybyśmy podeszły do nich, i żebym to właśnie JA do nich zagadała? - Powiedziała z naciskiem na "ja". Tak, z reguły jesteśmy do siebie bardzo podobne z charakteru, ale co prawda to prawda, że to właśnie ona jest tutaj odważniejsza. No cóż.. ta dziewczyna czyta mi chyba w myślach.

~ Perspektywa Claudii ~
Nie miałam dzisiaj wcale ochoty na zawieranie nowych znajomości, ale zrobię to dla siostry, od kilku dni jest jakaś przybita, i choć stara się tego nie okazywać, widzę co się dzieje. Nasza taktyka była bardzo stara i skuteczna.Annie wychodziła niby do toalety.A ja po krótkim czasie podchodziłam do stolika gdzie byli ludzie w mniej więcej naszym wieku, zagadywałam do nich pod byle jakim pretekstem i rozmawiałam z nimi przez chwilę.Blondynka natomiast wracała do naszego stolika i dzwoniła do mnie "dowiedzieć się" gdzie jestem. Dzięki temu, nie wychodziło na to, że jesteśmy jakieś natrętne, bo rozmawiając z siostrą mówiłam, że zaraz wrócę do stolika, natomiast nowo poznani mi ludzie szybko proponowali abym jeszcze chwilę z nimi posiedziała, a oni chętnie poznają Annie. Zaraz po tym blondynka przychodziła z wielkim uśmiechem na twarzy się dosiąść do moich nowych znajomych.Tym razem też tak miało być.Nic nie zapowiadało się na to że tym razem coś nie wyjdzie. Siostra wyszła do toalety, a ja tymczasem ruszyłam do stolika chłopców. Wszyscy mieli kaptury na głowach, i okulary, co trochę mnie zdziwiło, ale to nic. Postukałam jednego z nich w ramię, odwrócił się do mnie uśmiechając, przy czym ukazał mi się jego aparat na zęby. Chwila, chwila.. on mi kogoś przypomina.. Okazało się po chwili, że jest blondynem, ponieważ ściągnął kaptur, a po chwili okulary 
- O cholera.. - Powiedziałam pod nosem, co chyba usłyszał chłopak
- Coś się stało? - Zapytał na mnie nieco zdziwiony, ale nadal uśmiechnięty Niall, tak.. Niall, kochany, słodki głodomor z One Direction, zawsze mi się podobał, ale w tej chwili nie to było ważne..
- Claudia!? - Podniósł się chłopak, który siedział naprzeciwko blondyna. Wszyscy popatrzyli na niego zdziwieni. 
- Znacie się? - Zapytał.. Louis.. Tak, to chyba on. Bluzka w paski.. To na pewno on, moja siostra zawsze miała do niego słabość. A ja? Stałam z otwartą buzią a do oczu zbierały mi się łzy
- Przepraszam, ja już pójdę.. - Odwróciłam się tyłem do nich, i momentalnie moje policzki zrobiły się mokre.
- Claudia, zaczekaj! - Słyszałam za mną krzyki chłopaka, ale nie zwracając na to uwagi , przyspieszyłam i po chwili znalazłam się w toalecie, gdzie czekała moja siostra, która za chwilę miała już do mnie dzwonić.. Ta zdziwiona, zaczęła się mnie wypytywać co się stało, a ja powoli , żeby wszystko zrozumiała, zaczęłam jej wszystko opowiadać.

Dobra, przyznaję rozdział do najlepszych nie należy, ale tak to jest
jak ledwo patrzymy na oczy, ledwo myślimy, a tutaj rozdział nam się
zachciało pisać. Spoko,spoko. Ale mamy nadzieję, że aż tak źle nie jest
i, że chociaż kilka osób zechce czytać te opowiadanie. Jeżeli przeczytacie
bardzo prosimy, komentujcie. Jest to dla nas ważne, bo nie wiemy czy w ogóle
ktoś to czyta, i czy to ma jakikolwiek sens. Kolejny rozdział postaramy się napisać
jak najszybciej, teraz będzie kilka dni wolnych, to może nam się uda coś wymyślić.
Dziękujemy za przeczytanie! Pozdrawiamy :*

7 komentarzy:

  1. Jak dla mnie , to jest the best ! . :D
    strasznie ciągające . :)
    nie mogę się doczekać na kolejny rozdział . .. ;)
    ciekawa jestem następnych przygód bohaterek. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja nie musiałam późno iść spać po przeczytaniu Waszego bloga, ale też mnie bardzo wciągnął. Jestem ciekawa jak potoczą się dalej losy sióstr ^.^

    http://more--than--this.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Ciekawi mnie, kto jest tym przyjacielem dziewczyn. A tak w ogóle to Annie i Claudia mają świetną taktykę na poznawanie nowych osób ;p
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Że nie należy do najlepszych ? Weź nie kłam q; Rozdział jest na prawdę świetny. Podoba mi się jak opisujesz uczucia itd. Na początku myślałam, że ten były przyjaciel to Louis, ale teraz wydaje mi się, że Zayn... Mam nadzieję, że w następnym dowiemy się kto to ((;

    http://www.nowamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny!!!Obie zachęcacie do czytania.Wciąga!!!Macie talent do pisania.Ten ich przyjaciel to chyba Zayn :)Zapraszam do sb :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. 21 yr old Community Outreach Specialist Werner Prawle, hailing from Cold Lake enjoys watching movies like Major League and Poi. Took a trip to Historic Fortified Town of Campeche and drives a Eclipse. prosto ze zrodla

    OdpowiedzUsuń